piątek, 26 lutego 2016
Początek lutego to początek klejenia poszycia . Jak do tej pory wszystko robię sam ,aby ułatwić sobie zadanie po wstępnym wycięciu sklejki ,przykładałem ją docelowo, z tyłu odrysowywałem rozmieszczenie wręg i wzdłużników , a pod dolną krawędzią wkręcałem 3-4 długie wkręty na których po posmarowaniu żywicą opierałem sklejkę .












Prace przy wzdłużnikach zajęły mi cały styczeń. To moja pierwsza budowa łódki i korzystałem z doświadczeń już budujących , gdy pękł pierwszy i jedyny wzdłużnik przy gięciu wszystkie kolejne już giąłem przy użyciu pary a konkretnie starego elektrycznego czajnika któremu wkręciłem śrubkę blokująca wyłącznik .20 minut parowania i gięły się jak chciałem.Przy ukosowaniu krótka prosta listewka , strug ," czołg" ,szlifierka oscylacyjna i gotowe.




























Subskrybuj:
Posty (Atom)